Blog F1Brand

Analityka jako klucz do sukcesu w post pandemicznej rzeczywistości

W kryzysie, rzeczywistość w biznesie mówi SPRAWDZAM i każdy, kto myślał, że kanał digital nie jest istotny w obecnych czasach, musiał się z tym poważnie zmierzyć. Szczególnie dotkliwie zauważyło to wiele biznesów z branży fashion, które przegapiły digitalizację, co było sporym zdziwieniem dla obserwatorów tego rynku. Prawda jest taka, że dopóki biznes działa, mało kto stara się go usprawniać, póki jest popyt mało kto stara się zrozumieć grupę docelową, bo dopóki, używając nomenklatury analitycznej, współczynnik konwersji jest wysoki, nikt nie stara się zbytnio analizować swoich działań.

1. Analityka a przyspieszona transformacja cyfrowa

Powiedzmy sobie szczerze – analityka zawsze była ważna, ale jeszcze nigdy tak bardzo jak teraz. W czasach przyspieszonej digitalizacji, podejmowanie decyzji biznesowych w oparciu o dane jest kluczowe, a ich analizowanie w czasie rzeczywistym pozwala dokładnie zobaczyć, co dzieje się tu i teraz i na tej podstawie nadać odpowiedni kształt przyszłym strategiom marketingowym i sprzedażowym. Przy tak dynamicznie rosnącej konkurencji, zagęszczającym się rynku i przy wyeliminowaniu wielu przewag rynkowych, jak choćby lokalizacja biznesu, same wskaźniki sprzedaży nie są już wystarczające. Użytkownik i jego doświadczenia są równie ważne, bo po drugiej stronie ekranu, tak samo jak przy kasie w sklepie, zawsze stoi człowiek. Według magazynu Brief to właśnie dzięki danym, możemy zadbać o lepsze interakcje z klientami, możemy zweryfikować czego od nas oczekują i wyjść do nich z propozycją dostosowaną do ich indywidualnych potrzeb.

Przemysław Jurkiewicz, Marketing Manager, merlin.pl

Pandemia zmusiła do zakupów internetowych osoby, które do tej pory uważały, że to nie dla nich. Mają oni inne oczekiwania niż przeciętni klienci, dlatego ich zachowania też będą się różnić. Analiza to jedyna droga, żeby ich poznać. Czy przez to analityka stała się ważniejsza? Nie.

Analityka zawsze była ważna, choć niektórzy ją pomijali. Zachowania większości użytkowników były do siebie podobne więc mogło się to udawać (rzadko), ale nie mogło się udać. Parafrazując słowa legendarnego inwestora Warrena Buffetta: pandemia jak morski odpływ pokazała, kto pływał bez majtek. Nie chcesz najeść się wstydu? Zaprzyjaźnij się z frameworkiem See – Think – Do – Care” wymyślonym przez Avinasha Kaushika. Segmentuje on użytkowników ze względu na etap zaangażowania w proces zakupowy: See — brak intencji zakupowej, Think – rozważanie zakupu, Do — podjęta decyzja o zakupie, Care – nasz klient. Analizuj nietypowe zachowania na każdym z etapów, żeby odkryć potrzeby osób, które do tej pory nie kupowały przez internet.

2. Oczekiwania vs. rzeczywistość

Według raportu State of Dark Data 2019 połowa lub więcej danych w firmach w ogóle nie jest wykorzystywana, a data-driven organisation to tylko mrzonka. Pandemia poniekąd unaoczniła ten problem. Okazało się, że nawet duże korporacje cały czas przesypiają digitalizację, nie dywersyfikują źródeł przychodów, a do tego nie mają żadnych strategii analitycznych – często jedyne dane, które mierzą, to te pochodzące z Google Analytics, podczas gdy dane jakościowe uważają za zupełnie zbędne.

Michał Sadowski, CEO Brand24

Swego czasu myślałem, że analityka jest zarezerwowana dla dużych firm, że używają jej, aby zoptymalizować swój biznes. Nie sądziłem, że mogą z niej korzystać młode firmy i startupy, aby zrozumieć swoich klientów lepiej niż kiedykolwiek. Jednak w przypadku startupów to właśnie analityka może pomagać w decydowaniu o życiu i śmierci produktu. Zdarzają się przypadki, że nie udaje się z nim trafić w jego pierwszej wersji. Analizując go, starają się zrozumieć swoich klientów, dowiedzieć się o ich potrzebach i zoptymalizować swój produkt, aby trafić w ich upodobania.

To, co ważne w analityce, to lejki sprzedaży. Pozwalają zobaczyć ścieżkę zakupową klienta i zweryfikować czy i na którym etapie nasi potencjalni klienci odpadają. Zaawansowane narzędzia analityczne, takie jak Fullstory, Heap, HotJar czy cux.io, pozwalają zobaczyć to, co widzą ludzie na Twojej stronie – a to pomaga w znalezieniu jej słabych stron i wprowadzeniu rozwiązań niwelujących owe wąskie gardła. Te narzędzia śledzą niemal każdą akcję Twoich użytkowników, a dzięki temu Ty możesz śledzić konwersję na podstawie lejków zbudowanych na bazie eventów, które są czynione przez klienta na Twojej stronie. Dodatkowo masz dostęp do historycznych danych, więc nawet, jeżeli parę miesięcy po wprowadzeniu skryptu stwierdzisz, że chcesz prześledzić wskaźnik, możesz to zrobić bez problemu.

Dzięki wnioskom wyciągniętym z tego typu narzędzi analitycznych, możesz optymalizować swoją stronę i wdrażać zmiany. W przypadku Brand24 niewielka poprawka formularza rejestracji przyniosła trzykrotny wzrost konwersji ze strony głównej właśnie na ów formularz. A delikatne zmiany na stronie głównej zwiększyły liczbę nowych klientów czterokrotnie. Dzięki użyciu analityki możesz zyskać więcej klientów albo inaczej – stracić mniej klientów – na swojej stronie. Ważne jest, aby ułatwiać użytkownikom korzystanie z produktu, zmieniać ścieżkę tak, aby prowadziła użytkownika do celu, do poznania produktu i potencjalnego momentu „aha!”, kiedy zrozumie on wartość produktu i będzie chciał stać się jego posiadaczem.

 

Marcelina Lipska, CEO agencji F1Brand, Digital Marketing Consultant & Strategist

Często spotykam się z przekonaniem, że na analizę danych mogą pozwolić sobie tylko duże firmy, które mają najlepszych specjalistów, bo to przecież drogie i skomplikowane. To mit! W czasach digitalizacji i przyspieszonej transformacji cyfrowej mamy dostęp do wiedzy i narzędzi, które pozwalają na skuteczną analitykę nawet tym najmniejszym. Analiza zachowań użytkowników jest istotna na każdym etapie rozwoju biznesu, niezależnie od jego wielkości czy branży. Od zawsze powtarzam, żeby nie ufać swojemu przeczuciu i podejmować decyzje wyłącznie w oparciu o dane, i to działa. Obserwuję jak biznesy, które konsultuję czy też te, które na co dzień prowadzę, po wdrożeniu rekomendacji analitycznych osiągają lepsze wyniki.

To, co daje dzisiaj realną przewagę biznesowi to łączenie danych ilościowych (Google Analytics) i jakościowych (np. CUX). Nie tak dawno konsultowałam Klienta z branży szkoleniowej, który sprzedawał kursy online. Kampania niby świetnie działała, potencjalni użytkownicy lądowali na landingu, spędzali tam sporo czasu, dodawali produkt do koszyka, a następnie ten koszyk porzucali. Co zrobił Klient? Uruchomił remarketing na porzucone koszyki. Problem polegał na tym, że to nic nie przyniosło, bo nie znał przyczyny sytuacji, miał tylko liczby z Google Analytics. Dopiero jak wdrożyliśmy analizę jakościową i przeanalizowaliśmy nagrania, to znaleźliśmy rozwiązanie. Użytkownik na stronie internetowej widział cenę 499 zł za kurs, a po dodaniu jego do koszyka cena wynosiła 599 zł – mógł się poczuć oszukany, prawda? Takich przykładów na co dzień spotykam naprawdę wiele!

Analityka pozwala nam wyłapać kluczowe momenty, na każdym etapie ścieżki użytkownika, dzięki czemu możemy przebudować nasz lejek sprzedaży czy komunikację. Co ciekawsze, dzisiaj, dzięki rozbudowanym narzędziom jakościowym możemy nawet zmierzyć frustrację Klienta na naszej stronie i wskazać miejsca, które powodują u niego złość – to są dopiero dane, które tylko potwierdzają, że musimy pamiętać, że po drugiej stronie ekranu zawsze czeka na nas człowiek, który ma totalnie różne przyzwyczajenia.

Analizujcie, wdrażajcie proste rekomendacje – bo jak inaczej znaleźć odpowiedzi na ważne pytania w swoim biznesie, niż właśnie za pomocą danych?

analiza-danych-w-firmie-marcelina-lipska-paulina-walkowiak

a) Big Data

Na fali popularności danych i w wielu przypadkach, zachłyśnięcia się nimi, firmy zaczęły sięgać po BIG DATA i się nimi emocjonować. Warto jednak wspomnieć, że z BIG DATA jest jak z seksem nastolatków – wszyscy o tym mówią, ale tak naprawdę nikt nie wie jak to się robi[1]. A przecież analiza danych nie jest zarezerwowana wyłącznie dla największych firm. Każdy, nawet najmniejszy biznes może, a nawet powinien analizować. Tak samo jak ogromne korporacje, tak i on gromadzi dane – small data. Gartner mówi, że dane należy traktować jako kapitał, my mówimy – traktujcie je jako najcenniejszy kapitał Dzisiaj tylko biznes napędzany danymi może się rozwijać i osiągać sukces. Jeśli czegoś nie mierzymy, to trudno to poprawić.

b) Small Data

Dla większości cyfrowych biznesów Google Analytics to podstawa, ale w dobie cyfrowej transformacji to zdecydowanie za mało. Widzieć wyłącznie liczby to jedno, ale trzeba też zobaczyć, dlaczego takowe liczby się pojawiły, co spowodowało spadek/wzrost, jakie emocje stoją za użytkownikami, którzy je generują. W Google Analytics i wielu podobnych narzędziach problemem jest też odpowiednia konfiguracja, jeśli nie wiesz co i jak mierzyć, narzędzie staje się zupełnie nieprzydatne, a na kolejne wyniki po ewentualnych poprawkach trzeba czekać. Swego czasu firmy bardzo zafascynowały się nagraniami sesji użytkowników, ale to także okazało się chwilową modą, bo albo nikt w firmie nie ma czasu analizować godzin nagrań, albo, gdy ktoś potrafi dane analizować, dostępne na rynku narzędzia nie są wystarczająco dokładne i brak im, zwyczajnie, analitycznej precyzji.

Paulina Walkowiak, CEO cux.io, specjalistka analityki zachowań i doświadczeń użytkowników

Wciąż zdarza mi się zdziwić, że duzi gracze na rynku kompletnie nie analizują zachowań i doświadczeń swoich użytkowników. Jednak jak się nad tym głębiej zastanowić, to jeszcze do niedawna brakowało na rynku narzędzi, które pozwalały analizować dane jakościowe w połączeniu z ilościowymi i z wartością analityczną. Nikt nie ma czasu na wielogodzinne przeglądanie sesji, potrzebujemy wartości, quick winów, insightów, a nie znajdziemy ich jeśli nie podejdziemy do analizy systematycznie i mając do dyspozycji kontekst szerszy niż informacja, czy klienci klikają tam, gdzie chcemy, żeby klikali. Brakuje również specjalistów, którzy pomagają analizować i przede wszystkim interpretować dane w organizacjach. Obecnie pracujemy z bardzo dużymi klientami i widzę, jak w przypadku niemal każdego produktu – od strony wizytówkowej do ogromnego e-commerce jesteśmy w stanie optymalizować doświadczenia klientów z wykorzystaniem danych. Czasami są drobne zmiany dające spektakularne efekty, czasami głębsze insighty, wiedza o naszych klientach, wykorzystywana marketingowo, ale nie spotkałam się jeszcze z klientem, który zainwestował w poznanie zachowań i doświadczeń i online i stwierdził, że żałuje. Znam kilka przykładów biznesów, które dzięki takiej analizie po latach odkryły swoją przewagę konkurencyjną i dzięki dopasowaniu produktów do oczekiwań swojej specyficznej grupy docelowej rosną i mają się świetnie niezależnie od sytuacji na rynku. Pamiętajmy, że nasza prawdziwa konkurencja to problemy klienta, nie inne firmy.

c) Konkretne rozwiązania

Według raportu Mc Kinsey sytuacja wymaga reakcji i wdrożenia kompleksowych zmian teraz lub nigdy. Mimo, że obostrzenia wynikające z pandemii są powoli znoszone, przewidywania dla światowej gospodarki jasno pokazują, że dotychczasowy kształt rynku nie obowiązuje już dłużej i musimy znaleźć na to sposób. Analityka jest właśnie jedną z odpowiedzi. W swoim artykule McKinsey wskazuje kilka kluczowych rekomendacji dla branży e-commerce, które, powiedzmy sobie szczerze, nie są żadną nowością, jednak w kontekście wydarzeń na świecie nabierają nowego znaczenia.

A jak sytuacja wygląda na polskim rynku?

 

Michał Barczyk, Growth Hacking & B2B Marketing Manager w Grupa x-kom (www.x-kom.pl), CEO / Founder w agencji MediaWIN (www.mediawin.pl)

Dzisiejsza sprzedaż w sektorze e-commerce nie opiera się już wyłącznie na budowaniu oferty, żonglowaniu cenami i szerokiej komunikacji. Dzisiaj od sklepu e-commerce wymaga się nieustannego inspirowania klientów, doradzania im oraz odpowiadania na pytania nurtujące kupującego. Tu rodzi się pytanie: Jak odnaleźć się w tym gąszczu zawiłości, pytań i wątpliwości?

Kreowanie tunelu sprzedażowego

Podstawowym elementem analityki w kreowaniu lejka sprzedażowego jest analiza obecnej ścieżki klienta. Od momentu zapoznania się z ofertą sklepu, do momentu wejścia w kolejny lejek zakupowy – czyli o wiele dalej, niż momentu sprzedaży. Uzyskane w ten sposób dane warto przeanalizować nie tylko na płaszczyźnie strony internetowej, ale na wszystkich kanałach sprzedaży, gdzie strona jest wsparciem tj. mail, telefon, marketplace, sprzedaż stacjonarna itp.

Po rozpoznaniu i analizie zachowań odbiorców jesteśmy w stanie jasno stwierdzić, które transakcje da się doprowadzić do końca, a które rozpływają się, bądź uciekają do konkurencji. Na tym etapie widzimy też już podstawowe informacje o klientach pozyskanych z różnych kanałów.

Do kluczowych elementów warto tutaj zaliczyć:

  • analizę źródeł w kontekście konwersji wspomaganych,
  • wychwycenie etapów, które zostały przeskoczone przez klientów,
  • analizę elementów, które przyczyniły się do decyzji zakupowej,
  • odnalezienie miejsc, które stają się dziurami w lejku sprzedażowym.

Dziury w lejku sprzedażowym

Dziura w opracowanym lejku sprzedażowym to największa zmora, która dotyka zarówno marketerów, jak i handlowców. Jak sobie z nią poradzić?

Całość określiłbym w kilku punktach, kluczowych dla sprzedaży:

  1. Materiały wysokiej jakości na każdym etapie Customer Journey, odpowiednie dopasowanie komunikatów na każdym kroku podróży, budowanie społeczności i świadomości sklepu-marki.
  2.  Kompleksowa oferta oparta na potrzebach klienta.
  3. Błyskawiczny, dokładny i precyzyjny kontakt w przypadku pytań i wątpliwości.
  4. Przyjazny proces zakupowy, przypomnienie o transakcjach niezakończonych. Szybka dostawa produktu, rozpoczęcie realizacji usługi.
  5. Wielopłaszczyznowa obsługa posprzedażowa. Angażowanie w życie społeczności sklepu.
  6. Utwierdzenie w dokonaniu słusznego wyboru, będące wstępem do kolejnej ścieżki zakupowej.

Zatrzymajmy się teraz i spójrzmy raz jeszcze na powyższą listę. Miejsca, gdzie tracimy potencjalnych klientów, dają się teraz łatwo namierzyć. Oczywiście dla różnych klientów będą to różne miejsca, w których zaniechają oni transakcji. Zatem w pierwszej kolejności nie rozdrabniamy się, lecz poprawiamy ogólne elementy, wspólne dla większości potencjalnych klientów.

Segmentacja klientów to kolejny etap. Ona dyktuje szczegółowe zmiany obsługi oraz strony internetowej, opierając się na wnikliwych danych o klientach będących naszą doprecyzowaną grupą docelową.

Analityka oparta na predykcji

Ważnym elementem biznesu (poza elementami analityki sprzedażowej, widocznej tu i teraz) jest predykcja. Dzisiejsza sprzedaż opiera się bowiem na wcześniej wypracowanych rozwiązaniach marketingowych czy handlowych, które zostały określone kilka-kilkadziesiąt tygodni wcześniej. Mimo iż mogą być fantastyczne, nigdy nie należy lekceważyć w nich posunięć konkurencji, ani tym bardziej potrzeb klienta. Zwłaszcza w obliczu potencjalnego kreowania potrzeb przez influencerów. Momentalne stworzenie potrzeby stało się tym samym dużo łatwiejsze niż przy wykorzystaniu klasycznych sposobów. Możliwości wynikające z zaangażowania influencerów zmuszają każdy biznes do głębszej analizy, wybiegania w przewidywaniach daleko naprzód.

Pod uwagę należy wziąć wiele elementów, do których szczególnie zaliczyłbym:

  • zmiany pokoleniowe w podejściu światopoglądowym,
  • zmiany konsumpcji mediów,
  • zmiany komunikacji międzyludzkiej.

Jak wprowadzić te elementy szybko w swojej strategii i zapewnić sobie przewagę konkurencyjną? Przede wszystkim na drodze analizy sprzedaży we własnym sklepie, jak również na platformach zewnętrznych. Na szczególną uwagę zasługuje ponadto badanie czynników behawioralnych oraz poszukiwanie zależności między zachowaniem a potrzebami klientów. Finalnie, wyniki wymienionych przed chwilą danych korelujemy z końcowymi zakupami. Tym sposobem otrzymujemy możliwie szeroki, a jednocześnie realny obraz naszego e-commerce’u z jego wadami oraz pełnym spectrum zalet.

 

Piotr Podbielski, Strateg Marketingowy, SEM Ekspert, CEO Blue Mint, Co-founder Wave it – We make Digital

Biznes w Internecie bez analityki to jak rzucanie do kosza w ciemności… Nie wiesz nawet czy rzucasz piłkę we właściwym kierunku, a prawdopodobieństwo, że trafisz jest niewielkie! Implementacja analityki jest jak zapalenie światła. Przy włączonym świetle masz większe szanse na osiągnięcie celu.

Wydaje się to oczywiste, ale z moich obserwacji większość klientów, z którymi podejmuje współpracę albo nie wdrożyła poprawnie analityki na swojej stronie/sklepie albo nie potrafi interpretować danych.

 Właściciele firm powinni obserwować metryki, które są istotne z punktu widzenia rozwoju przedsiębiorstwa oraz wdrożyć proces analityczny, gdzie po analizie następuje akcja – MAA (metryki, analiza, akcja).

Proces MAA stosowany jest w leczeniu pacjentów przez lekarzy, dlaczego więc nie stosować go do “leczenia” biznesu? 

 Tak jak lekarz przyjmując na wizytę pacjenta najpierw zleca badania, aby sprawdzić czy metryki są w normie. Następnie w oparciu o swoją ekspercką wiedzę dokonuje analizy i wystawia diagnozę. Po diagnozie następuje akcja, czyli leczenie, które ma przynieść określony efekt.

Tak samo analizę skuteczności działań w Internecie należy zacząć od raportów w Google Analytics lub innych narzędziach, które gromadzą dane. Następnie następuje analiza i w oparciu o dane stawiamy hipotezę, która ma poprawić wyniki. Wdrażamy zmiany i obserwujemy czy przyniosły oczekiwany efekt.

W ten sposób analizuję i ulepszam działania klientów w Internecie. Namawiam też Ciebie, aby wdrożyć proces “leczenia” w swojej firmie, a przekonasz się, że będzie w coraz lepszej formie…finansowej!

analityka-jako-klucz-do-sukcesu-firmy-paulina-walkowiak-marcelina-lipska

3. Dane a perspektywa użytkownika

Pracując z danymi i perspektywą użytkownika na co dzień, mamy poczucie, że pojęcie  klientocentryzmu jest obecnie nieco wyświechtane. Powiedzmy sobie wprost: spojrzenie na nasz produkt oczami klienta jest trudne, wymaga dużej pokory i empatii i na dodatek nie zawsze zbiega się z naszymi celami biznesowymi. Prawda jest taka, że gdy rynek kształtowany jest poniekąd od nowa, a na pewno mamy do czynienia ze znaczącymi przetasowaniami, trzeba zrobić krok wstecz i uważnie przyjrzeć się właśnie naszym klientom. Zmiany, przesunięcia w segmentach odbiorców mogą być wyczuwalne i znaczące dla dalszego rozwoju biznesu. Elastyczność i dostosowanie się do zmian na rynku musi być kompleksowe i opierać się nie tylko na doborze nowych narzędzi, kanałów komunikacji, ale też zredefiniowaniu dla kogo i w jakim celu dany produkt tworzymy i rozwijamy.

Maciej Lewiński, Google Analytics Ekspert

W czasach kryzysu, dane są ważniejsze niż kiedykolwiek wcześniej. Potrzeby klientów dzisiaj już nie są takie same jak te z wczoraj. Dlatego należy zacząć od samego początku czyli analizy naszego Użytkownika. Kim on jest? Jakie cechy sprawiają, że wybrana grupa osób na naszej stronie jest bardziej wartościowa od pozostałej. Czy są to nowe czy powracające osoby. Jeśli powracające to ile razy muszą wrócić na naszą stronę, żeby zostać klientami. Czy są to częściej kobiety czy mężczyźni? W jakim przedziale wiekowym? Z jakich technologii korzystają (mobile czy desktop)?

Z pewnością, od czasu pandemii, sen z powiek spędza Ci pytanie czy Twoje obecne kampanie są skuteczne lub czy są możliwości wprowadzenia szybkich zmian optymalizacji lub obniżenia kosztów? Chcesz poznać odpowiedź na to pytanie? Zacznij od Użytkownika!

4. Gdzie analityka nie może, tam badania pośle

Analiza danych zastanych, czy tych swobodnie zebranych ma niewątpliwie ogromną wartość dla organizacji, ale z doświadczenia wiemy, że najlepiej się sprawdza stosowana regularnie w formie długofalowej strategii analitycznej. Są takie momenty, że zmiany wymagają zastosowania badań z użytkownikami. Należy rozróżniać  podejście badawcze od analitycznego. Wprowadzenie badań jest na pewno wskazane w momencie, gdy nie jesteśmy w stanie zweryfikować hipotez w oparciu o dane. lub planujemy większą transformację, nową funkcjonalność. Wtedy potrzebujemy zapytać naszych potencjalnych klientów o zdanie, a także konkretne uczucia i emocje im towarzyszące.

Martyna Żądło, Digital Marketing Lead, Socjomania

O analityce zaczęło się mówić coraz więcej i coraz głośniej w kontekście COVID-19. Nic dziwnego – tempo procesów digitalizacji w dużej liczbie przedsiębiorstw, przyspieszyło o kilka lat. Dla mnie osobiście to duża zmiana na plus. Coraz częściej klienci zwracają się do mnie, czy do samej Socjomanii, z zapytaniem o połączenie warstwy kreatywnej ich działań z analityką na różnych poziomach. W odbiorze osób prowadzących przedsiębiorstwa dział marketingu dotychczas często był niebieskim ptakiem – pełnym pomysłów, ale oderwanym od reszty firmy. Zmiana, która teraz zachodzi, najczęściej wspomaga tworzenie multidyscyplinarnego działu sprzedaży i marketingu. Dlaczego? Te dwie komórki dysponują największą ilością danych, a dzięki znajomości kosztów przedsiębiorstwa, mogą działać opierając swoje metody o dążenie do jak najwyższego poziomu rentowności.

 To, co rekomenduję klientom, i co sami stosujemy w Socjomanii, to połączenie badań ilościowych z jakościowymi. Większość decydentów jest przerażona tym procesem ze względu na skalą dodatkowych kosztów. Zupełnie niepotrzebnie. Część rzeczy możemy realizować wewnętrznie w naszych zespołach. Każda reklamacja, kontakt z klientem, rozmowa ofertowa czy wiadomość w social mediach to źródło wartościowych danych. Nie od razu konieczne jest wielkie badanie rynku. Czasem, zwłaszcza gdy zaczynamy nasze działania, warto sięgnąć po to, co najbardziej dostępne.

Jak? Dane ilościowe z narzędzi pozwalają zbadać wielkość zmian, zweryfikować odchylenia od normy zachowań całej dużej grupy. Śledzimy trendy zachowań naszych użytkowników czy też zmiany u konkurentów (tutaj szczególnie polecam SimilarWeb, SemRush, Buzzsumo, SentiOne). Jakiekolwiek odchylenia możemy weryfikować ręcznie, ale co jeszcze możemy zrobić? Wysyłając krótkie ankiety do naszych klientów lub prowadząc otwarte głosowania w naszych kanałach komunikacji, możemy zebrać informacje z pierwszej ręki.

Oparcie się o źle analizowane dane może być fatalne w skutkach. Przykładem i nauczką może być przykład z branży bieliźnianej. Przy małej skali sprzedaży, zakupów dokonywali głównie młodzi mężczyźni. Cała strategia marketingowa została oparta o tę tezę. Skutkowało to przepaleniem budżetów rzędu kilkunastu tysięcy złotych. Proste badanie użytkowników w Google Analytics oraz ankiety w social mediach pozwoliły po pierwsze zweryfikować problem i przygotować lepszą strategię. Teraz komunikacja trafia do kobiet po 30 roku życia, a sprzedaż rośnie z miesiąca na miesiąc. Podchodząc do analizy danych na samym początku można było uniknąć tego błędu. Wystarczyło wzbogacić i pogłębić informacje, a na końcu wyciągnąć odpowiednie wnioski. Tego typu działania powinny wejść nam w krew, bo skoro analiza danych pozwala nam przetrwać kryzys i wzmocnić nasz biznes dziś, to jakie efekty może przynieść w sprzyjających warunkach? Analityka post COVID-19 nie będzie różna od tej sprzed, wzrośnie świadomość jej wagi i wykorzystanie.

Wdróż strategię analityczną od zaraz

Nigdy wcześniej nie mieliśmy dostępu do takiej ilości danych jak dzisiaj. Przy odpowiedniej strategii analitycznej możemy bez problemu znaleźć miejsca, w których tracimy Klientów, zidentyfikować wąskie gardła w procesie zakupowym. Co więcej, jesteśmy w stanie wykorzystać te dane do przewidywania potrzeb i pragnień Klientów, tym samym wyprzedzać rynek.

Jak pokazują nasi eksperci i rzeczywistość rynkowa – nie jest pytaniem, czy warto zainwestować w analitykę, pytanie jak się do tego zabrać z głową. Warto zainwestować w szkolenie lub outsourcować takie usługi specjalistom. Warto wybierać tych, którzy specjalizują się w łączeniu różnych źródeł danych i będą w stanie wesprzeć Twoją firmę w budowaniu strategii analitycznej. Podglądaj duże marki, szukaj nowych zastosowań wykorzystania danych, dzięki temu innowacyjne biznesy realnie rosną.

 

[1] Dan Ariely: Big data is like teenage sex: everyone talks about it, nobody really knows how to do it, everyone thinks everyone else is doing it, so everyone claims they are doing it.

 

Autorki tekstu:

Paulina Walkowiak, CEO cux.io – aplikacji do analizy zachowań i doświadczeń użytkowników, z klientami w 44 krajach. Pomaga firmom przekładać wiedzę o użytkownikach na konkretne decyzje biznesowe. Autorka warsztatów z analityki produktowej “Data-driven design”, mówczyni TEDx, wykładowczyni akademicka. Wyróżniona w raporcie Strong Women in IT 2019. #mompreneur

Marcelina Lipska, CEO F1Brand – Digital Marketing Consultant & Strategist. Pomaga wykorzystywać digital marketing i nowe technologie do rozwoju firm. Z online marketingiem związana od 10 lat. Buduje i konsultuje strategie marketingowe dla małych i średnich firm, a także korporacji. Prywatnie trener tenisa, miłośniczka Rogera Federera, od którego przedsiębiorcy mogą się wiele nauczyć.

Menu